Rosyjskie drony nad Rumunią. Oto dlaczego nie zostały zestrzelone

W nocy z 7 na 8 września w rumuńską przestrzeń powietrzną wleciały dwa rosyjskie drony. Miało to miejsce kolejno o godzinie 2:20 i 2:38 w okolicy miejscowości Tulcza i Konstanca. Wyjaśniamy, dlaczego intruzi nie zostali zestrzeleni i dlaczego ten incydent może wpisywać się w świadomą taktykę Rosjan wobec Ukrainy.

General Dynamics F-16 Falcon in flight during combat mission
StocktrekGeneral Dynamics F-16 Falcon podczas lotu.
Źródło zdjęć: © Getty Images | Stocktrek
Przemysław Juraszek

Jak podaje portal Defense Express, rosyjskie drony zmusiły Bukareszt do poderwania dyżurnej pary samolotów F-16 z 86. bazy lotniczej, ale obce obiekty, które naruszyły przestrzeń powietrzną Rumunii, zdołały ją opuścić, zanim samoloty doleciały na miejsce.

Jest to klasyczna taktyka Rosjan, która polega na tym, aby drony bądź pociski manewrujące atakowały cele w Ukrainie nadlatując z kierunku państw przyjaznych obrońcom. Wymusza to na Ukraińcach konieczność utrzymania na tych odcinkach systemów obrony przeciwlotniczej, które inaczej mogłyby zostać rozstawione w bardziej kluczowych regionach, takich jak obwód doniecki.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Tajemnicze obiekty Rosjan oraz problemy z ich zestrzeleniem

Najprawdopodobniej obiekty, które wleciały w rumuńską przestrzeń powietrzną były dronami z rodziny Shahed bądź ewentualnie pociskami manewrującymi Ch-101. Zestrzelenie takich obiektów przez samolot wojskowy jest proste, ale w czasach pokoju obwarowane licznymi ograniczeniami.

Jak pisał to dziennikarz Wirtualnej Polski Łukasz Michalik, samolot nawet widząc cel na radarze musi go wizualnie zidentyfikować. Tymczasem radarze nie można jednoznacznie stwierdzić, czy np. podejrzewany dron nie będzie śmigłowcem. Ponadto w przypadku granicy mogła to też być maszyna ukraińska.

Niebezpieczne zestrzelenia

Wymaga to podlecenia na bliską odległość, a biorąc pod uwagę przebywanie rosyjskich obiektów w przestrzeni powietrznej NATO parę minut, ich przechwycenie na terenie kraju sojuszniczego jest w zasadzie niemożliwe. Ponadto samoloty wojskowe podczas pokoju nie mogą przekraczać prędkości dźwięku, co wydłuża czas dolotu na miejsce zdarzenia.

Warto też zaznaczyć, że zestrzelenie takiego obiekt może być niebezpieczne. W przypadku eliminacji z bliskiej odległości szczątki celu mogą uszkodzić samolot. Spadając na ziemię mogą też np. wywołać pożar w lesie bądź spaść na teren zamieszkały.Z tego względu reakcja zarówno Rumunii jak i Polski na wtargnięcie rosyjskich dronów przestaje dziwić.

Wybrane dla Ciebie

Firmy od zadań specjalnych. Łączą siły w pracy nad tajnym projektem
Firmy od zadań specjalnych. Łączą siły w pracy nad tajnym projektem
Nalot Izraela na bogate państwo regionu. Celem przywódcy Hamasu
Nalot Izraela na bogate państwo regionu. Celem przywódcy Hamasu
Są potężnym nowicjuszem w NATO. Kupili polski hit eksportowy
Są potężnym nowicjuszem w NATO. Kupili polski hit eksportowy
Zanieczyszczenie powietrza zwiększa ryzyko demencji. Tak wskazują dane
Zanieczyszczenie powietrza zwiększa ryzyko demencji. Tak wskazują dane
Otworzyli największą fabrykę amunicji. Ukraińcy: "jest pewien haczyk"
Otworzyli największą fabrykę amunicji. Ukraińcy: "jest pewien haczyk"
USA przerzucają sprzęt. 100 pojazdów Bradley w drodze do Polski
USA przerzucają sprzęt. 100 pojazdów Bradley w drodze do Polski
Bliźniaczka Ziemi. Jest tylko 40 lat świetlnych od Ziemi
Bliźniaczka Ziemi. Jest tylko 40 lat świetlnych od Ziemi
Japonia odebrała pierwszą sztukę. To kuzyn polskiego KTO Rosomak
Japonia odebrała pierwszą sztukę. To kuzyn polskiego KTO Rosomak
Przygotowują Abramsy do strzelania. W Polsce trwają ćwiczenia
Przygotowują Abramsy do strzelania. W Polsce trwają ćwiczenia
Wpływają na jakość snu. Żyją w jamie ustnej i jelitach
Wpływają na jakość snu. Żyją w jamie ustnej i jelitach
Sadzą trawę na dnie Zatoki Puckiej. Chcą stworzyć podwodne łąki
Sadzą trawę na dnie Zatoki Puckiej. Chcą stworzyć podwodne łąki
Był zagrożeniem dla dinozaurów. Jego potomkowie żyją w USA
Był zagrożeniem dla dinozaurów. Jego potomkowie żyją w USA
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja serwisu Tech